Szczepanowicz Marian, Pełny smak życia. O miłości małżeńskiej i naturalnym planowaniu rodziny, Kraków 1998, Wydawnictwo WAM, ss. 222
Jednym ze skrytych marzeń człowieka jest życie w pełni, poznanie prawdziwego smaku życia. Już pierwsze słowa tytułu książki są intrygujące. Można zadać sobie pytanie: jak ten pełny smak uzyskać, wydobyć? Co zrobić, aby żyć w pełni? Marian Szczepanowicz skierował myśli o tym zagadnieniu w konkretną stronę. Jaką?
Książka napisana przez Mariana Szczepanowicza Pełny smak życia. O miłości małżeńskiej i naturalnym planowaniu rodziny składa się z dwóch części. Pierwsza z nich nosi tytuł O miłości małżeńskiej. Druga część została zatytułowana O naturalnym planowaniu rodziny. Są one ze sobą powiązane. Gdy autor pisze o miłości małżeńskiej wielokrotnie nawiązuje do zagadnienia naturalnego planowania rodziny.
Lektura książki jest przyjemna w odbiorze - między innymi ze względu na jej konstrukcję. Wymienione dwie części książki składają się z parunastu krótkich rozdziałów. Taki podział umożliwia odłożenie na chwilę książki po każdym rozdziale i podjęcie refleksji. Mimo niezbyt dużej obszerności każdego z rozdziałów są one bogate w treść.
Pozytywną stroną książki jest umieszczenie w niej licznych świadectw osób, które stosują naturalne metody planowania rodziny. Jest to cenne, ponieważ osoby, które czytają książkę mogą dzięki temu dostrzec w bardziej wyraźny sposób, że niektóre zagadnienia nie dotyczą tylko ich. Wiele małżonków w swojej wypowiedzi mówi o pięknie stosowania naturalnych metod planowania rodziny, ale także o trudnościach z tym związanych. Jednak praktycznie każda osoba, która stosuje metody NPR w swojej refleksji podkreśla, że warto. Na kartach książki znajdziemy piękne świadectwa. Przykład innych jest często tym, co zachęca najbardziej.
Kolejnym pozytywem recenzowanej książki jest to, że porusza cenny temat sposobu życia ludzi. Zwrócenie uwagi przez autora na ten aspekt może być pomocą dla osób, które sięgną po książkę, w zastanowieniu się, jak bardzo konsumpcjonizm wpływa na ich życie w seksualnym obszarze. Ludzie często podążają za tym, co łatwe, przyjemne. Króluje konsumpcjonizm. Również na płaszczyźnie środków antykoncepcyjnych można zauważyć takie działania. Należy mieć tego świadomość, ponieważ w jakiś sposób wiąże się to też ze sposobem, w jaki jest postrzegana płodność. Człowiekowi proponuje się takie, a nie inne rozwiązania, które dotyczą również tego obszaru. Warto postawić tutaj pytanie: dlaczego antykoncepcja jest tak szerzona, a naturalne planowanie rodziny nie? Autor odpowiedział, że antykoncepcja jest swego rodzaju biznesem, który się opłaca. Ważne jest poruszenie tego tematu, ponieważ człowiek może sobie uświadomić, że często wpada w pułapkę tego konsumpcjonizmu także w sferze moralnej, a także podąża za tym, co łatwiejsze.
Myślę, że rzeczą , która także zasługuje na wyróżnienie jest nie uciekanie od prawdy. Autor pokazał w książce, jak ciężko czasem zachęcić drugiego człowieka do odejścia od jakiejś konkretnej wizji, koncepcji. Napisał w książce o trudnych chwilach w swojej pracy, o momentach, gdy młodzi ludzie przychodzą do poradni tylko po to, aby dostać pieczątkę. Nie ukrywał on, że były to dla niego trudne momenty. Mimo przywołania takich sytuacji w książce jest ukazane stanowisko, że warto szerzyć naturalne planowanie rodziny.
Istotnym zagadnieniem, które także pojawiło się w książce jest zwrócenie uwagi na niską świadomość osób po studiach medycznych w odniesieniu do naturalnego planowania rodziny. Często lekarz jest pierwszą osobą, która może zasiać moralną wątpliwość w sercu osoby, która przychodzi po antykoncepcję. Zazwyczaj nie dzieje się tak ze względu na brak wystarczającej wiedzy dotyczącej naturalnych metod rozpoznawania płodności u lekarzy lub ze względu na to, że wolą oni (jak niektórzy lekarze argumentują w przywołanych przez autora wypowiedziach) wybrać tzw. „mniejsze zło”, czyli przepisać antykoncepcję, niż żeby kobieta dokonała aborcji. Autor zauważył, że takie myślenie jest błędne. Ponadto wyraził swoje zdanie na temat tego, że naturalne metody byłyby powszechnie znane, gdyby podejście lekarzy było inne. Przywołanie tego aspektu powinno uświadomić konieczność zmiany związanej z tym obszarem. Ważne jest, aby o tym mówić (także w książkach). Odwoływanie się do tego problemu może być zaczątkiem zmiany w edukacji medycznej.
W jednym z krótkich rozdziałów autor zwrócił uwagę na powiązanie NPR z Kościołem katolickim. Celem tego było ukazanie, że osoby, które odrzucają z góry metody naturalne popierając to argumentem, że są to metody „kościółkowe” są w błędzie. Oczywiście Kościół popiera te metody, ponieważ argumentuje to tym, że są zgodne z prawem natury, a więc są moralnie dobre. Jednak to biologia człowieka działa w ten sposób, że para jest rytmicznie płodna. Naturalne metody rozpoznawania płodności są konsekwencją naturalnego funkcjonowania organizmu człowieka, jego fizjologii. Marian Szczepanowicz zwrócił uwagę na to, że NPR to szanowanie praw natury, które są wpisane w płodność kobiety i mężczyzny. Jest to ważny argument, ponieważ otwiera drogę do stosowania metod przez każdą parę – nie tylko osoby wierzące.
Negatywną stroną recenzowanej książki jest używanie w niektórych momentach zbyt dosadnych słów. Takich momentów nie pojawia się wiele. Mogą one jednak zniechęcić osobę, która ją czyta, aby być może wkroczyć na drogę naturalnych metod rozpoznawania płodności lub pogłębić wiedzę na ten temat. Określenie „ludzka głupota” użyte w kontekście powiedzenia, że ktoś może mieć jakieś uprzedzenia co do metody, może być dla niektórych, wrażliwszych na słowa osób, zbyt dosadne i nieprzyjemne w odbiorze. Jeżeli chodzi o tak wrażliwy, intymny temat, trzeba być bardzo delikatnym, aby kogoś nie urazić.
Kolejną rzeczą, która może się nie podobać, jest myśl autora o ujednoliceniu naturalnych metod planowania rodziny i stworzeniu z niej jednej. Idea jest oczywiście zrozumiała. Jednak osoby, które stworzyły metody na pewno mają przekonania, racje w stosunku do swoich wytycznych. Autor zwrócił uwagę, że żyjemy w konsumpcyjnym świecie i nie powinno się tej konsumpcji przenosić na płaszczyznę NPR. Konsumpcję w tym obszarze rozumie właśnie, jako funkcjonowanie wielu naturalnych metod rozpoznawania płodności. Myślę jednak, że czymś pozytywnym jest to, że osoby, które chcą używać naturalnych metod planowania rodziny mają co do metody wybór. Może to być jeden z zachęcających czynników.
W nawiązaniu do powyższego myślę, że książka jest warta przeczytania. Zwraca uwagę na ważne aspekty, przywołuje świadectwa małżonków. Zakres poruszanych w niej tematów jest bardzo szeroki. Od wyboru współmałżonka, okresu narzeczeństwa, nauki naturalnych metod rozpoznawania płodności, stosowania tych metod, całego pożycia małżeńskiego, przyjęcia daru dziecka aż do radzenia sobie ze śmiercią współmałżonka. Porusza również tematy związane z poradniami, nauczycielami NPR, lekarzami, antykoncepcją. Oczywiście wszystkie te zagadnienia rozpatrywane są w kontekście naturalnych metod rozpoznawania płodności. Myślę, że książka może wpłynąć na postrzeganie swojej płodności, pomóc w moralnym uporządkowaniu swojego życia. Jest ona swego rodzaju świadectwem autora, który na podstawie swoich doświadczeń zechciał podzielić się przemyśleniami. Głównym przekazem książki jest idea, że miłość jest możliwa i prowadzi ona do pełnego smaku życia. Ogólny przekaz (pomijając drobne, wyżej wymienione minusy książki) jest pozytywny. Książka została wydana w 1998 roku. Mimo tego uważam, że poruszane w niej problemy, zagadnienia są wciąż aktualne i należy się nad nimi pochylać. Może po nią sięgnąć zarówno osoba, która myśli o wkroczeniu na drogę stosowania naturalnych metod planowania płodności, taka, która już swoją drogę zaczęła oraz osoba, która od wielu lat używa tych metod. Książkę można polecić również tym, którzy mają inne postrzeganie. Może być ona dla takich osób świadectwem, zaproszeniem, bodźcem do zmiany. (oprac. Agata Rzepka).