Kamila Kmak – Uniwersytet Śląski
DOBRO DZIECKA W PROCESIE MEDIACJI
Die wichtigste Frage, die die Autorin darstellen wollte, war, wie das die Interessen des Kindes geschutzt werden im Rahmen der Mediation. Diese Zusammenfassung der Bachelorarbeit „ Die Gute des Kindes im Mediationsverfahren” beschreibt die Prinzipien der Mediation und deren Zweck. Die Frage der Wurde des Kindes wurde angesprochen und die Vielzahl der Probleme, die die Familie In der Krise betreffen, wurde hervorgehoben. Die Krise in der Familie ist zweifellos die Situation der Scheidung. Das Aufbrechen der ehelichen Bindung beeintrachtigt die harmonische Entwicklung des Kindes. Um die negativen Auswirkungen der Scheidung auf das Kind zu minimieren, zeigt der Familienmediator den Eltern, dass sie sich um das Wohl des Kindes kummern mussen, indem sie mit dem anderen Elternteil zusammenarbeiten.
Dobro dziecka nierozerwalnie łączy się z jego godnością. Czym jest ta godność? Jak podaje Rodziński jest to wartość „trwała, uniwersalna, absolutna, obiektywna i wrodzona z samego faktu zaistnienia nowego życia”1). Każdy człowiek posiada rozum, wolną wolę, a co za tym idzie niezbywalną godność, która jest mu przypisana od początku zaistnienia. Pierwszymi strażnikami i opiekunami dziecka winni być jego rodzice. To oni powinni dbać o jego integralny rozwój, szanować je i akceptować takim, jakie jest. Są nauczycielami życia i postaw społecznych, i to właśnie rodzice winni chronić godność i dobro swego dziecka.
Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują spokojnego i harmonijnego środowiska wychowawczego. Rodzice we wczesnym etapie rozwoju dziecka są dla niego najważniejszym wzorem. Dziecko odwzorowuje zachowania i postawy, które widzi u swoich rodziców, dlatego tak ważne jest, aby osoby opiekujące się dzieckiem utrwalały szlachetne postawy i zachowania wśród swoich pociech. Rodzina dziś charakteryzuje się dużym indywidualizmem poszczególnych członków, niedostateczną ilością wspólnie spędzanego czasu, wzrostem liczby kobiet aktywnych zawodowo, a rodzice coraz częściej przekazują swoje dzieci pod opiekę instytucji państwowych, bądź osób trzecich niebędących członkami rodziny2).
Rozwód to z reguły czas konfliktów między małżonkami, a dzieci uczestniczą w kłótniach rodziców. Burzy się świat ładu, porządku oraz kochającej się rodziny. Dzieci stają się przedmiotem gry rodziców. Rywalizacja o względy dziecka i korzyści majątkowe z rozpadu małżeństwa zaślepia rodziców. Rodzinę w konflikcie można porównać do statku, który „ znalazł się w zasięgu burzy, ale mimo to płynie nadal – z nadłamanym masztem i wodą w swych najgłębszych czeluściach. I nikt nie jest w stanie ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że statek nie dopłynie do portu”3). Chronić interes dziecka powinna rodzina, która „spełnia swoją misję głoszenia Ewangelii życia przede wszystkim przez wychowanie dzieci. Poprzez słowo i przykład, przez codzienne kontakty i decyzje, przez konkretne gesty i znaki rodzice uczą swoje dzieci autentycznej wolności, która się urzeczywistnia przez bezinteresowny dar z siebie i rozwija w nich szacunek do innych, poczucie sprawiedliwości, postawę serdecznej akceptacji innych, dialogu, wielkodusznej służby i solidarności oraz wszelkie inne wartości, które pomagają przyjmować życie, jako dar. Praca wychowawcza chrześcijańskich rodziców powinna służyć rozwojowi wiary dla dzieci i pomagać im w spełnianiu powołania, które otrzymały od Boga”4). Decyzja o założeniu rodziny powinna być przemyślana. Nie powinno się życiowych wyborów podejmować pochopnie. Inwestycja w rodzinę, dzieci i zdrowe relacje w niej to skarb, który uskrzydla i daje satysfakcję z życia. Człowiek czuję się spełniony. Dom rodzinny winien być ostoją, bezpiecznym schronieniem przed zagrożeniami, gdzie dziecko jest akceptowane i kochane. To rodzice dają miłość, ciepło, troskę. Dziecko, które wie, że jest ważne dla rodziców, nie będzie bało się przyjść z problemem, prosić o pomoc. Trudności życiowe, które są naturalnym elementem życia jawią się, jako przeszkody, które można rozwiązać. Dziecko wierzy w swoje możliwości oraz akceptuje siebie.
Proces mediacji służy ochronie dobra dziecka. Pedagogizuje rodziców uwrażliwiając ich na to, czego dziecko naprawdę potrzebuje. Mediacja pozwala skupić się na wspólnym celu, którym może być na przykład dobro dziecka. Cele te mają łączyć rozwodzących się rodziców, ponieważ oboje, mimo, że ich małżeńska wieź się rozpada, zostają nadal rodzicami wspólnego dziecka. Nie mogą obdzielić się dzieckiem po połowie. Zatem tak ważne jest, by dziecko czuło wsparcie i obecność rodziców. Dzieci są szczęśliwe, gdy rodzice są razem. W książce P. Kalellisa trafnie obrazuje to poniższy cytat „Jest naturalnym odruchem wszystkich rodziców, że o ile tylko jest to w ich mocy, starają się oszczędzić dzieciom cierpienia. Kiedy Johnsonowie powiedzieli swoim dzieciom o perspektywie rozwodu, dwoje starszych rozpłakało się i nie mogły się uspokoić. Płakały rozpaczliwie, aż pod oczami zrobiły się im sińce, pobladłe buzie ściągnęło przeczucie nieszczęścia. Pytały nieustannie: „ Mamo, czemu? Tato, czemu? Nie rozwódźcie się, zróbcie coś!” (…) Byli wstrząśnięci reakcją dzieci i zaniepokojeni ich sytuacją. Pomyślałem, że to małżeństwo dałoby się uratować, gdybym zdołał dwojgu siedzących przede mną ludzi uświadomić, że nie brakuje im do wspólnego szczęścia tak wiele – głównie szacunku dla siebie nawzajem i odpowiedzialności za rodzinę, którą stworzyli”5).
Aby rodzina funkcjonowała prawidłowo nie potrzeba aż tak wiele. Głównie należy od samego początku dbać o rodzinę. Być jej wiernym, a podjęte postanowienia traktować poważnie, biorąc odpowiedzialność za swoje decyzje. Warto zastanowić się nad potrzebami członków rodziny. To zadanie ułatwia konstruktywna rozmowa. Umiejętność wysłuchania drugiej osoby, wzajemny szacunek i szczerość to podstawy, na których warto budować rodzinę, gdyż są one filarami rodzin zdrowych i mocnych. Warto podkreślić, że małżonkowie, którzy są ze sobą szczęśliwi przekazują tę radość swoim dzieciom. Rodzice rozwiązujący na bieżąco problemy rozwijają swoją relację małżeńską, gdyż doskonalą dialog, który podejmują na rzecz dobra rodziny, a więc i dzieci. W gruncie rzeczy ochrona dobra dziecka zależy od postawy rodziców, ich zaangażowania w wychowanie potomstwa i wewnętrzne motywacje o decyzji by być rodzicem.
Początki mediacji sięgają bardzo daleko. Już w pierwszych, utworzonych państwach funkcjonowały przepisy prawne, które dawały możliwość poszukiwania satysfakcjonujących rozwiązań dla obu stron sporu. Nieporozumienia dotyczyły najczęściej spraw pomiędzy sąsiadami. Z czasem mediacja stała się, coraz bardziej popularna. Jej sformalizowane i zinstytucjonalizowane początki wyrosły w USA w latach 60-tych XX wieku. Później rozprzestrzeniła się również w Europie. Mediacja pojawiła się, ponieważ rosło w społeczeństwie poczucie niesprawiedliwości w orzekanych wyrokach sądowych. Czas trwania rozpraw był nieraz bardzo długi. Także ich koszty przerastały możliwości finansowe beneficjentów. Natomiast w Europie jest to początek lat 70-tych XX wieku. Państwa, które wprowadzały mediację, jako narzędzie prawne do rozwiązywania konfliktów, to Wielka Brytania, Szwecja oraz Norwegia. Również w Australii mediacja jest znana jako skuteczny środek radzenia sobie w impasie.
W Polsce początki mediacji to koniec lat 80-tych XX wieku. Po transformacji ustrojowej powoli mediacja zaczęła zyskiwać na popularności. Jej prawdziwy rozkwit przeżywamy od 2014. Wtedy też powstały Centra Arbitrażu I Mediacji. Idąc za życiem i pojawiającą się dużą ilością rozwodów od 2005 roku w Polsce jest możliwa mediacja w sprawach cywilnych. Obecnie cieszy się ona sporą popularnością. Zyskuje ze względu na zasady, które w tym procesie stanowią filary jej powodzenia.
Zasady, które obowiązują w mediacji to: neutralność, bezstronność, dobrowolność i poufność. Pierwsza z nich dotyczy mediatora i odnosi się do zasad prowadzenia mediacji. Mediator jest neutralny, co do stron, ale stronniczy, co do potrzeb dziecka. Druga określa stosunek mediatora do stron. Żadna z nich nie jest gloryfikowana, wspierana, bądź chwalona. Zadaniem mediatora jest tak prowadzić proces, by obie strony czuły się równe w omawianym sporze. Kolejna zasada dotyczy stron i prowadzącego mediację. Dobrowolność obowiązuje na każdym etapie trwania procesu mediacyjnego. Mediator, jak i strony mogą zrezygnować w każdej chwili z mediacji. Ostatnia zasada wiąże się z dochowaniem tajemnicy. Mediator nie może ujawniać tego, co w mediacji zostało powiedziane. Nie może zeznawać i ujawniać tego, co dotyczy przedmiotu trwania mediacji. Zasada ta obowiązuje również strony sporu6).
Spotkania mediacyjne są podzielone na kilka etapów. W mediacji rodzinnej zazwyczaj jest tych spotkań pięć. Mają one następujący charakter. Pierwsze spotkanie jest zapoznaniem się stron z mediatorem i przedstawieniem im, co to jest mediacja oraz tego, jakie zasady panują podczas jej przebiegu. Uczestnicy ustalają też zasady wewnętrzne, na przykład nie przerywanie sobie nawzajem. Drugie spotkanie to wysłuchanie każdej ze stron. Na tym etapie mediator zwykle notuje to, co strony mówią, a to pozwala mu na wyznaczenie sedna problemu. Trzecim etapem jest definiowanie kwestii. Jest to ważny moment w mediacji, gdyż to właśnie wtedy strony ustalają priorytety, które chcą omówić. Kolejne spotkanie to poszukiwanie rozwiązań i ustalanie potrzeb. Jest to przestrzeń, w której mediator szczególnie czuwa nad dobrem dziecka, a także, jeśli to konieczne, uwrażliwia rodziców na to, co dla dziecka jest istotne. Ostatnia sesja mediacyjna to sporządzenie ugody. Jest to istotny element. Jednak sukces mediacyjny nie polega na podpisaniu ugody, bądź jej nie podpisaniu, ale na rzeczywistym wypełnianiu zobowiązań, które każde z rodziców powzięło. Mediacja ma też swoje ograniczenia. Mediacji nie można przeprowadzić, gdy jedna ze stron jest chora psychicznie lub uzależniona. Jednak mediacja nie przekreśla tych osób. Proces można zacząć, jeśli choroba jest w reemisji. Natomiast osoby uzależnione, które poddały się odwykowemu leczeniu są zapraszane do mediacji. Mediacji nie przeprowadzimy w sytuacji, kiedy ewidentnie widać nierównowagę sił stron. Dlatego mediator to osoba, która jest czujna na każdym etapie toczącego się procesu. Jest rzecznikiem nie tylko stron, które uczestniczą na sesji mediacyjnej, ale także osób, których nie ma na mediacji, a w sporze bezpośrednio uczestniczą. Są to zarówno dzieci, jak i rodzice oraz rodzeństwo stron. Mediacja daje szansę na wyjście z nieporozumień i kłótni, gdyż „ troska o trwałość rodziny wymaga wysiłku. Można zaryzykować twierdzenie, że zrozumienie jest procesem uruchamiającym wybaczanie, które jeśli się pojawi, może zapobiec rozpadowi związku(…)”7).
Mediator rodzinny staje wobec bezradności ludzi, którzy nie potrafią już razem rozmawiać. Strony pozwalają wejść mediatorowi do swoich intymnych, rodzinnych spraw. Jest to wielki przywilej, ale też ogromna odpowiedzialność mediatora wobec dziecka, które należy chronić. Mediator nie bierze odpowiedzialności za wypracowane rozwiązania. Czuwa jednak nad tym, by były one zgodne z prawem i służyły dobru małoletniego dziecka. Ważne, aby mediator rodzinny miał wiedzę z zakresu prawa, socjologii, psychologii i pedagogiki. Daje to możliwość szerokiego spojrzenia na dany problem. Osoba mediatora to także człowiek uczciwy wobec siebie samego i ludzi, którzy go otaczają. Postępując szczerze zdobywamy zaufanie, które jest kluczem do otworzenia się stron na mediacji. Mediator rodzinny dba o dobro dziecka. Rodziców wyczula na różne symptomy, które dziecko zazwyczaj pokazuje swoim zachowaniem. Posługuje się informatorami, literaturą i ulotkami, które w przystępny sposób pokazują rodzicom, jak minimalizować stres i negatywne emocje, które występują podczas rozpadu rodziny. Mediatorzy rodzinni to przyjaciele rodzin dbający o dobro dziecka. Kto szuka pomocy dla swojej rodziny, ten bez trudu napotka instytucje oraz osoby, które pokierują do mediatorów zanim do konfliktu wkroczy sąd. Udział w mediacji pozwala na ponowne uwierzenie we własne siły, daje nadzieję na wyjście z impasu. Sprzyja też wyciszeniu, które jest potrzebne by przeprowadzić konstruktywną rozmowę.
Badania własne przeprowadzone w pracy zakładały cel główny. Tym celem było sprawdzenie, czy w procesie mediacji dobro dziecka jest zachowywane. Problem badawczy opierał się na pytaniu, w jaki sposób mediatorzy rodzinni dbają o dobro dziecka. W pracy postawiono cztery hipotezy, które zakładały, że dla mediatorów rodzinnych bardzo ważne jest dobro dziecka i wpływa to na prowadzenie procesu mediacyjnego. Kolejnym ważnym aspektem było to, czy rzeczywiście mediatorzy rodzinni rzadko włączają dziecko w proces mediacji. Następne hipotezy obejmowały kontakty z obojgiem rodziców mimo konfliktu i ich słuszność oraz chęci uczestnictwa w życiu dziecka przez rodziców, którzy korzystali z mediacji u badanych mediatorów. Hipotezy te dały możliwość do pojawienia się pytań badawczych.
Postawione pytania obejmowały definiowanie dobra dziecka przez badanych mediatorów, znaczenie dobra dziecka dla badanych, postrzeganie relacji rodziców z dziećmi, którzy skorzystali z mediacji, ilość czasu spędzana z dziećmi w ciągu tygodnia oraz formy kontaktu dzieci z rodzicami, by wspólnie porozmawiać. W pracy przyjęto metodę ilościową na zbadanie wybranego obszaru. Narzędziem, które posłużyło do przeprowadzenia badania był kwestionariusz ankiety. Składał się on z pytań zamkniętych i otwartych. Pytania odnosiły się do postawionych hipotez oraz problemów badawczych. Początkowe pytania miała charakter poznawczy, by móc scharakteryzować grupę przebadanych mediatorów. Wszystkie kwestionariusze zostały poprawnie wypełnione. Badanie zostało przeprowadzone na przełomie czerwca i lipca 2019 roku z udziałem mediatorów z całej Polski. Wszystkie dane zostały pozyskane w sposób anonimowy.
Wyniki badań są interesujące. Grupa przebadanych osób nie była liczna. Jednak odpowiedzi na pytania otwarte skłaniają do refleksji i różnorodnego spojrzenia na poruszane tematy. W badaniu wzięło udział czternaście kobiet i sześciu mężczyzn. Potwierdza to przypuszczenia, że więcej mediatorów rodzinnych to kobiety. Badani byli w różnym wieku i z różnym stażem mediacyjnym. Najwięcej było mediatorów pomiędzy trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. Najczęściej staż mediatora rodzinnego był w przedziale od jednego do dziewięciu lat. Widać, więc wyraźnie, że mediacja rodzinna wciąż się rozwija i jest stosunkowo młodym narzędziem pomocy rodzinie.
Znaczenie dobra dziecka, które było głównym celem tego badania okazało się być spójne z przypuszczeniami badacza. Zdecydowana większość (siedemdziesiąt dwa procent) osób badanych zadeklarowało, że dobro dziecka jest „bardzo ważne” w procesie mediacji. Pozostali respondenci również zaznaczyli wysoki stopień uwzględniania dobra dziecka w mediacji. Daje to poczucie i wiarę w sens mediacji. Jest ona rzeczywistym narzędziem ochrony dziecka, jednak zależy to w dużej mierze od mediatora, który prowadzi proces. Osoby trzecie, które prowadzą mediację oceniały także same siebie. To niewątpliwie trudne -ocenić siebie i swoją pracę. Zapewne wielu brało pod uwagę inne aspekty w ocenie swojej pracy. Niemniej mediatorzy ocenili swoją pracę „dobrze”. Tak odpowiedziało większość badanych. To pokazuje, że mediatorzy rodzinni starają się wykonywać swoją pracę solidnie. Z zapałem podejmują się kolejnych spraw „nie do rozwiązania”. Respondenci odpowiadali również na pytanie odnośnie prowadzenia mediacji w ciągu tygodnia i związanego z tym czasu, który jest poświęcany. Wielu mediatorów rodzinnych pracuje zawodowo, a mediacja jest dodatkową profesją, która stała się pasją. Najwięcej mediatorów rodzinnych poświęca od dwóch do czterech godzin tygodniowo na mediację.
Relację rodziców z dziećmi mediatorzy oceniali bardzo różnie. Nie brakowało też osób, które skorzystały z rubryki „nie oceniam”. Było to trudne pytanie. Najwięcej mediatorów uważa, że relacje są „umiarkowanie dobre”. Nie napawa to optymizmem wobec tego, co zostało wyżej już wspomniane, iż właśnie relacje są tym, co powinno łączyć i pomagać w kryzysie. Jednak patrząc z perspektywy rodziny, która jest w konflikcie trudno mówić o dobrych relacjach.
Chcąc zbadać motywację rodziców korzystających z mediacji badacz zapytał mediatorów o to, dlaczego strony decydują się na mediację. Najwięcej mediatorów stwierdza, że rodzice kierują się chęcią uczestnictwa w dobru dziecka. Kilka odpowiedzi ilościowo się pokrywało. Niektórymi rodzicami kieruję chęć sprawiedliwości. Chcę po równo mieć wpływ na wychowanie dziecka. Inni wskazują na chęć współpracy ze współmałżonkiem na rzecz dobra dziecka, co jest wyrazem odpowiedzialności rodziców za dziecko. Niestety wysoko zostały zaznaczone realizacje własnych ambicji w stosunku do dziecka. Tu potwierdziło się, że jednak nie zawsze w sytuacji kryzysu rodzice myślą o dobru dziecka, ale o swoim i o możliwości, jaka się nadarzyła, aby manipulować dzieckiem przeciwko współmałżonkowi. Nieliczni respondenci zaznaczyli, że rodzice idą na mediację ze względu na miłość do dziecka. To smutne, że tak niewielu mediatorów miało swoich klientów ukierunkowanych na miłość do dziecka.
Kolejne pytanie również dotyczyło rodziny i tego, z kim dzieci najczęściej rozmawiają o problemach rodzinnych. Zdaniem większości badanych dzieci z nikim nie dzielą się tym, co złego dzieje się w ich rodzinach. Inni badani wskazują, że dzieci rozmawiają z kimś z rodziny. Pozostali uważają, że takie problemy są poruszane z rówieśnikami, bądź specjalistami, z którymi dziecko ma kontakt, na przykład pedagog w szkole lub zaufane osoby, na przykład sąsiadka. Mimo iż większość nie rozmawia, to jednak - jak widać - są też rodziny, gdzie dzieci rozmawiają z osobami z ich najbliższego otoczenia.
W mediacji rodzinnej bardzo ważną kwestią jest docieranie do potrzeb. Stąd zostało postawione pytanie do mediatorów, które z potrzeb nie są zabezpieczane u dzieci w rodzinie z długotrwałym konfliktem. W tym pytaniu potwierdziły się sformułowania, które można przeczytać w literaturze. Dzieciom brakuje wspólnie spędzonego czasu, nie czują się bezpieczne oraz akceptowane przez oboje rodziców. To ważne postulaty, które jeszcze raz wskazują na to, by zwracać uwagę podczas procesu mediacji na aspekt wychowawczy podczas impasu w rodzinie.
Warto też wspomnieć o wpływie uczestnictwa dziecka w procesie mediacji na podejmowane przez rodziców decyzje. Połowa mediatorów twierdzi, że ma to znaczenie i podaje ku temu argumenty, że najlepiej dziecko włączać na ostatnim etapie mediacji, kiedy emocje są wyciszone, a ugoda bliska zawarcia. Zaproszone dziecko czuję, że jego zdanie też się liczy, a obecność dziecka jest czynnikiem motywującym rodziców do tego, by zawarte zobowiązania wcielić i realizować w życiu. Sporo respondentów miało odmienne zdanie lub skorzystali z rubryki „nie mam zdania”. Tu również padły solidne argumenty. W końcu to przecież od rodziców zależy proces mediacji a nie od dziecka. Zasady ustalają rodzice. Warto się więc zastanowić, co może dać, a co zniszczyć wejście dziecka w proces mediacji.
Włączenie dziecka w mediację zmienia proces mediacyjny. W kolejnym pytaniu badano, czy według respondentów włączenie dziecka ma wpływ na relację z obojgiem rodziców. Najwięcej odpowiedzi sugeruje, że włączenie dziecka nie ma wpływu na relację z rodzicami. Inni twierdzą, że ma wpływ, ponieważ rodzice po uczestnictwie dziecka w mediacji potrafią skonstruować pomyślnie Plan Opieki Rodzicielskiej oraz zmniejsza się konflikt lojalności. Praktyka polskich mediatorów rodzinnych pokazuje, że ponad połowa nigdy nie włączyła dziecka w proces mediacji. Nieliczni przyznali, że bardzo rzadko to robią. Tylko jedna osoba wskazała, że praktykuje bardzo często wprowadzanie dziecka w mediacje.
Badani ustosunkowali się również do różnych możliwości rekompensowania dzieciom sytuacji rodzinnej. Najczęściej dzieci otrzymują prezenty. Na drugim miejscu pojawiła się miłość, co jest zaskoczeniem wobec wcześniejszych pytań, które wskazują na wręcz odwrotną tendencję. Respondenci są zgodni, co do kwestii powodów konfliktów rodzinnych pomiędzy rodzicami a dziećmi. Wszyscy badani wskazali, że wadliwa komunikacja jest „bardzo często” lub „często” przyczyną nieporozumień. Widać, więc jak bardzo umiejętność komunikowania się jest ważna. Dlatego kolejne wnioski dotyczą pytania o sposób kontaktowania się z dziećmi. Najwięcej rodziców rozmawia z dziećmi. Inni zaznaczyli rozmowy przez telefon, a dwie osoby są zdania, że rodzice nie rozmawiają z dziećmi, a wręcz się unikają. Rodzice spędzają czas z dziećmi przeciętnie więcej niż pięć godzin tygodniowo. Tak mediatorzy oceniają czas, który rodzice dzieciom poświęcają. Trzeba też doliczyć dni wolne od pracy, urlop, czy ferie zimowe.
Możliwości ochrony dobra dziecka jest wiele. Zależą one głównie od tego, jak sami mediatorzy rodzinni postrzegają i definiują dobro dziecka w procesie mediacji. Najczęstszymi metodami dbania o dobro dziecka jest troska i stronniczość o jego potrzeby oraz prawidłowy rozwój. Część respondentów uważa, że nie włączając dziecka w proces mediacji dbamy o jego dobro. Wypracowanie Planu Opieki Rodzicielskiej jest ochroną interesu dziecka.
Karol Marks powiedział „…zapominają o rodzinie, zapominają, że prawie każdy rozwód jest rozłączeniem rodziny i że nawet z czysto prawniczego punktu widzenia los dzieci i ich mienie nie mogą być uzależnione od samowolnego uznania i widzimisię rodziców”. Aktualność tych słów potwierdziło osiemdziesiąt cztery procent badanych. Każda rodzina tworzy się i rozwija we własnym tempie. Każda ma swoją historię i przeszłość. Specjaliści podejmujący się pomocy rodzinie winni wykazywać się szczególną wrażliwością i empatią w podejściu do każdego człowieka przychodzącego i proszącego o pomoc. Dobro dziecka jest w Polsce chronione przez mediatorów rodzinnych w procesie mediacji. Służą temu różnorodne narzędzia. Nie powinno to jednak usypiać czujności. Jest to okazja i szansa do coraz efektywniejszego podnoszenia swoich kwalifikacji mediacyjnych. Uzupełnianie ich kursami, które pomagają w zrozumieniu specyfiki komórki, jaką jest rodzina, pozwala na merytoryczną i fachową pomoc każdej rodzinie. Nawet tej, dla której nie ma już podobno ratunku.
Bibliografia
- Gójska A., V. Huryn, Mediacja w rozwiązywaniu konfliktów rodzinnych, Warszawa 2007.
- Jan Paweł II, Encyklika Evangelium Vitae.
- Kalellis P., Odbudowanie związków 5 rzeczy, których winieneś spróbować zanim powiesz żegnaj, Kraków 2003.
- Kaja B., Małżeństwo rodzina rozwód, Bydgoszcz 2013.
- Rękas A., Informator o alternatywnych sposobach rozwiązywania sporów, Warszawa 2010.
- Rodziński A., Osoba, moralność, kultura, Lublin 1989.
- Tyszka Z., Rodzina we współczesnym świecie, Poznań 2003.