Ludwig Gertruda

Z e-ncyklopedia

Ludwig Leopolda Gertruda SDS (1905-1945)

Ludwig leopolda.jpg

Urodziła się 11 marca 1905 w Chorzowie Batorym w rodzinie hutnika Józefa i Marii z d. Tomecka. Zwyczajem dziewcząt z biednych rodzin podjęła służbę domową aż trafiła do domu rekolekcyjnego Salwatorianów w Trzebini. Przyjęta do Zgromadzenia 7 grudnia 1937, odbyła nowicjat w Wiedniu. Pierwsze śluby zakonne złożyła 15 lipca 1939. Po powrocie do kraju pracowała przeważnie w kuchni. Posłana w sierpniu 1939 roku do Mikołowa, gdzie salwatorianie prowadzili gimnazjum zakonne, pracowała w kuchni wraz z s. Stanisławą Falkus.

W Mikołowie podczas okupacji, w lipcu 1940 roku, po wysiedleniu salwatorianów z ich klasztoru, księża zamieszkali w domu przy ulicy Rybnickiej nr 4. Wynajęty dom był oddalony od właściwego klasztoru o 800 m, miał 14 pokoi zajmowanych przez księży i braci zakonnych oraz wydzieloną część dla trzech sióstr salwatorianek. W najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniu zakonnicy urządzili kaplicę poświęconą 15 września 1941. W tej właśnie kaplicy rozegrała się 27 stycznia 1945 roku tragiczna historia. W domu przebywali: ks. Celestyn Rogowski, prowincjał i przełożony domu, ks. Tomasz Klimas, br. Kostka Kremiec i br. Władysław Marszałek, a także trzy siostry salwatorianki zajmujące się pracami domowymi. Były to: s. Stanisława Falkus, przełożona, s. Leopolda Ludwig i s. Ryszardyna Głogowska. Pierwsza wizyta żołnierzy sowieckich w domu zakonnym Salwatorianów odbyła się spokojnie i domownicy chroniący się przed nalotami bombowymi w piwnicy sądzili, że wnet powrócą do swego klasztoru. Tymczasem stacjonujący w Mikołowie Ukraińcy, jak zeznali świadkowie, oskarżyli Salwatorianów przed żołnierzami sowieckimi o kontakty z Niemcami i namawiali ich, aby zainteresowali się ich domem zakonnym. Zaczęło się od grabieży walizek, zegarków i żądania wódki. Gdy księża, bracia i siostry, poza s. Ryszardyną, która poszła do zabudowań gospodarczych, ratując się uciekli do kaplicy, żołnierze i obecni z nimi cywile weszli tam, stając się coraz bardziej agresywni wobec sióstr. Jeden z nich zwrócił się do ks. Rogowskiego z wyraźnym żądaniem: jesteś tu najstarszy, rozkaż mniszkom, aby były nam uległe. Ks. prowincjał tłumaczył się, że nie może im rozkazywać i błagał żołnierzy, aby je uwolnili. Żołnierze siłą wypchnęli z kaplicy księży i braci i zamknęli ich w piwnicy, której pilnie strzeżono.

Co się następnie wydarzyło znamy z relacji kilku świadków. Jeden z nich Jerzy Kajzer, uczeń gimnazjum, 12 listopada 1954 roku złożył następujące oświadczenie: Dnia 27 stycznia 1945 roku, w czasie działań wojennych w Mikołowie, wszedłszy do kaplicy Księży Salwatorianów […] ujrzałem śp. siostrę Stanisławę Falkus, salwatoriankę, leżącą przed ołtarzem skrwawioną i zabitą. Na piersiach, to znaczy na kornecie zakonnym, widoczne były ślady po wkłuciach sztyletem oraz wloty kul rewolwerowych. Obok głowy leżały wybite zęby. Pod ławkami, z twarzą zwróconą w stronę ołtarza leżała siostra Leopolda Ludwig, również salwatorianka, pokrwawiona i zabita. Następnym świadkiem wydarzenia była s. Ryszardyna Głogowska, a dopiero później pozostali domownicy. Wszyscy oni potwierdzili, że siostry zostały zgwałcone (?) i w okrutny sposób zamordowane. Oprawcy kłuli je bagnetami, bili i strzelali do nich z rewolweru. Gdy działania w mieście ustały, w dniu 6 lutego, zwłoki sióstr Stanisławy i Leopoldy, zostały pochowane w ogrodzie zakonnym naprzeciw wejścia do kościoła, tam gdzie dziś stoi grota Matki Bożej z Lourdes. Gdy w 1952 roku władze świeckie zajęły dom za szkołą i internatem, groby sióstr znalazły się w obrębie zabranego terenu, co doprowadziło do ekshumacji zwłok w 1954 roku i do przewiezienia ich na cmentarz parafialny w Goczałkowicach–Zdroju.

Bibliografia

A. Kiełbasa, (biogram), [w:] Leksykon duchowieństwa represjonowanego w PRL, t. 3, Warszawa 2006, s. 118-119.