Ludność - w nowej diecezji

Z e-ncyklopedia

Nowa diecezja liczyła w 1925 roku ok. 915 tys. wiernych, w 1938 roku – 1 305 tys., 1986 roku – 2 357 tys. wiernych. Statystyka diecezji katowickiej z 1938 roku podaje, że na terenie diecezji przebywało także 111 grekokatolików, 67 685 ewangelików, 19 124 żydów, 53 prawosławnych, 1401 członków innych wyznań oraz 399 ateistów. Dane statystyczne z 1927 roku wykazują, że na Górnym Śląsku wśród wyznań protestanckich najliczniej był reprezentowany Kościół Ewangelicko-Augsburski i Helweckiego Wyznania. Większość z nich przyznawała się do narodowości niemieckiej. Na Górnym Śląsku mieszkało ok. 61 tys. jego członków, czyli 6,2% ogółu mieszkańców, na Śląsku Cieszyńskim 45 tys. -32% ogółu mieszkańców. Prócz tego największego Kościoła ewangelickiego, w górnośląskiej części województwa śląskiego istniał Ewangelicki Kościół Unijny (część Kościoła staropruskiej unii ewangelickiej; wynik zjednoczenia wyznań kalwińskiego i luterskiego). Poza tymi Kościołami na Śląsku funkcjonował Żydowski Związek w postaci niezależnych od siebie gmin synagogalnych oraz kilka mniejszych grup wyznaniowych i sekt.

W latach 1925-1935 liczba wiernych diecezji wzrosła o ok. 400 tys., mimo że jej granice opuściło ok. 70 tys. Niemców. Wzrost liczby wiernych wyznaczał również skalę potrzeb w dziedzinie budownictwa kościelnego. Przy założeniu, że idealną jest parafia licząca ok. 5 tys. wiernych, należało utworzyć 80 nowych parafii, a więc wybudować mniej więcej tę samą liczbę kościołów. Już za rządów bpa A. Lisieckiego wybudowano 22 nowe kościoły. W 1932 roku diecezja posiadała 188 kościołów parafialnych, w tym 13 kościołów tymczasowych, 2 prywatne, 1 zakonny, 20 kościołów filialnych, 133 kaplice, z możliwością odprawiania nabożeństw i 19 innych ośrodków kultu. W czasie okupacji diecezja straciła 5 kościołów drewnianych (Pszczyna, Warszowice, Skrzyszów, Bzie, Popielów), wiele kościołów zostało częściowo zniszczonych. W sumie, w czasie okupacji 150 kościołów i kaplic ucierpiało w mniejszym lub większym stopniu . Po zakończeniu okupacji diecezję zamieszkiwało l250 tys. wiernych, z tego 80% deklarowało się jako Polacy, a 20% jako Niemcy.

Pierwsze schematyzmy diecezjalne, w tym także “Przegląd Administracji Apostolskiej Śląska Polskiego" z 1924 roku pomijały w ogóle problem narodowościowy. Taka postawa wynikała z konsekwentnie wyznawanej zasady, aby nie różnicować w jakikolwiek sposób wiernych zamieszkujących teren Górnego Śląska. Biskupi katowiccy w okresie międzywojennym prowadzili politykę kościelną, mającą na celu włączenie diecezjan niemieckich w różne struktury życia diecezjalnego, takie jak bractwa, stowarzyszenia, a przede wszystkim w Akcję Katolicką, licząc na powolny proces integracji wszystkich wiernych, bez względu na pochodzenie i narodowość. Panuje przekonanie, że taka polityka wobec katolików niemieckich nie odzwierciedlała faktycznego stanu rzeczy – struktury narodowościowej diecezji katowickiej. Liczba Niemców w diecezji w okresie dwudziestolecia systematycznie cofała się, między innymi spowodowane to było licznymi wyjazdami do Niemiec. Nie ulega wątpliwości, że stosunek rządców katowickiej diecezji do mniejszości niemieckiej w okresie międzywojennym był uzasadniony historycznie. Katolicy polscy w wynieśli bardzo niedobre doświadczenia, zwłaszcza w okresie rządów biskupa wrocławskiego kard. Georga Koppa, który w kwestiach narodowościowych kierował się bardziej interesem państwa niemieckiego niż Kościoła Powszechnego. Pod koniec lat 30-tych ubiegłego wieku nad Śląskiem zawisła groźba wpływów hitlerowskich i dlatego bp Adamski starał się na wiele sposobów uchronić, zwłaszcza stowarzyszenia katolików niemieckich przed wchłonięciem przez bardzo prężny i agresywny nurt nazistowski. Stąd odnotować można stosunkowo szybki rozwój stowarzyszeń niemieckich, w okresie, gdy statystyki państwowe notowały cofanie się żywiołu niemieckiego. Taka polityka prowadziła do ataków na politykę kościelną bpa Stanisława Adamskiego ze strony administracji wojewody Michała Grażyńskiego (1890-1965), posądzającego biskupa katowickiego o zbytnie sprzyjanie czy wręcz popieranie niemczyzny. Sytuacja stała się paradoksalna, ponieważ biskup katowicki atakowany przez administrację Grażyńskiego, był chwalony za obiektywny stosunek do mniejszości niemieckiej przez konsulat niemiecki w Katowicach.

Jak wynika z oficjalnych statystyk państwowych, na Śląsku na początku lat trzydziestych żyło ok. 100 tys. ludzi używających języka niemieckiego. W duszpasterstwie władze diecezji katowickiej przyjmowały jednak „pesymistyczny wariant”, tzn. zakładano, że w diecezji istnieje większe - niż podawały państwowe statystyki - zapotrzebowanie na język niemiecki. Według obliczeń kurialnych w 1933 roku diecezja liczyła l 195 395 katolików, z tego 149 153 byli to wierni narodowości niemieckiej, czyli 12,4%, co by oznaczało, że różnica między danymi państwowymi a kościelnymi wynosiła ok. 5 %. W okresie międzywojennym katolicy przyznający się do niemieckości mogli uczestniczyć w 69 parafiach diecezji w mszach św. ze śpiewem i kazaniem głoszonym w języku niemieckim. W 48 parafiach msza św. dla Niemców była odprawiana w każdą niedzielę i święto, w pozostałych: od 2 razy w miesiącu do 6 razy w ciągu roku. Prócz tego niemieccy katolicy równie często i regularnie mogli uczestniczyć w nabożeństwach majowych, drodze krzyżowej, nieszporach i innych nabożeństwach odprawianych w ich języku. Mniejszość niemiecka miała swobodę przy organizowaniu i uczestniczeniu w działalności licznych kościelnych bractw i stowarzyszeń: III zakony - 30 grup, Żywy Różaniec - 22, Bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa - 28, Kongregacje Mariańskie - 48, Konferencje św. Wincentego à Paulo - 17, Bractwo Matek Chrześcijańskich - 21, Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej - 23, Stowarzyszenie Czeladników - 20, chóry kościelne - 22.

Problem występowania z Kościoła katolickiego, praktycznie nie istniał. Ostatnie, stosunkowo liczne przypadki tego zjawiska wystąpiły w okresie działalności na Śląsku wspomnianego już ks. Kamińskiego, zwolennika starokatolików. W okresie międzywojennym zdarzały się przypadki manifestowania swego dystansu do Kościoła, ale były one sporadyczne. Problem słabiej umotywowanej religijności, religijności fasadowej, szczególnie u ludności napływowej i urzędników administracji państwowej oraz nauczycielstwa dostrzegł już ks. August Hlond. Z troską spoglądał również na to zjawisko bp Adamski, który widział w nim jeden z czynników niszczących tradycyjną, śląską pobożność.

W okresie okupacji zauważono natomiast, że władze hitlerowskie prowadzą na szeroko zakrojoną skalę akcję występowania z Kościoła katolickiego i ewangelickiego. Jak się oblicza, w czasie okupacji, z Kościoła katolickiego w diecezji katowickiej wystąpiło ok. 4 tys. wiernych, tj. 0,4%. Większość z apostatów stanowili przybysze z terenu III Rzeszy, którzy zostali sprowadzeni na Śląsk, aby zasilić kadry urzędnicze w administracji politycznej, administracji publicznej i przemysłowej. W okresie powojennym, władze komunistyczne stosując różne środki nacisku, nie wyłączając szantażu, prowadziły również akcję mającą na celu zobojętnienie religijne społeczeństwa. Nie odnotowano wprawdzie przypadków formalnego „występowania” z Kościoła, natomiast pojawiły się naciski zmierzające do usuwania z aktywnego życia religijnego członków partii i ich rodzin.

Pod koniec II wojny światowej, ze Śląska wyjechała dobrowolnie znaczna część ludności ewangelickiej. Równie duża grupa ludności opuściła Śląsk w wyniku przymusowych wysiedleń. Jak obliczono w kurii katowickiej, w 1945 roku na terenie Śląska pozostało w miastach od 20 do 50% ewangelików; na wsi - od 50 do 75% z nich, zaś na Śląsku Cieszyńskim przebywało w miastach od 30 do 70% ewangelików, na wsi – od 60 do 90 procent z nich.

Na mocy decyzji konferencji poczdamskiej cała ludność niemiecka, zamieszkująca na Wschód od Odry, miała zostać wysiedlona do okupowanych Niemiec. W historiografii podaje się równe liczby. Według jednych w ramach przymusowych wysiedleń z Ziem Zachodnich i Północnych wyjechało od 800 do 1200 tys. Niemców. Z województwa śląsko-dąbrowskiego wysiedlano rodowitych oraz Górnoślązaków wpisanych do I i II grupy volkslisty. W 1945 roku z całego województwa śląsko-dąbrowskiego wysiedlono ok. 150 tys. Niemców lub Górnoślązaków uznanych za Niemców, z czego ok. 86 tys. przypadało na Śląsk Opolski. W sumie, w latach 1945-1946, całe województwo śląsko-dąbrowskie miało opuść 502 148 Niemców lub mieszkańców Śląska uznanych za Niemców. W 1948 roku program przymusowych wysiedleń formalnie został zakończony . W następnych latach trwały nadal wysiedlenia, które z biegiem czasu zamieniały się w dobrowolną emigrację do NRD i RFN.

Diecezja katowicka w 1956 roku liczyła - według danych kościelnych - 1 350 000 wiernych. Między 1956 a 1986 rokiem w diecezji przybyło 1 347 624 wiernych. Nastąpiło to na skutek przyrostu naturalnego, ale w znacznie większym stopniu migracji zarobkowej z innych regionów Polski. W 1986 roku diecezja liczyła już 2 465 900 mieszkańców, z czego 2 357 177 stanowili katolicy .

Bibliografia

F. Maroń, Historia diecezji katowickiej. Nasza Przeszłość 44 (1975), s. 9-87; J. Myszor, Historia diecezji katowickiej, Katowice 1999.


Cd:

Book.png

czytaj: Organizacja terytorialna | Powrót do spisu treści